Z powodu takich sentymentów moja przeprowadzka do nowego mieszkania trwała... kilka tygodni dłużej, niz powinna
nie tylko z powodu moich sentymentów, ale i Heinza... no - on może nie miał "białych misiów", ale inne "zabawki"
...
Jest to sympatyczne - dzięki takim i innym pluszakom trochę "zatrzymujemy" sie w czasie... i przychodzą na myśl miłe chwile... To chyba dobrze w takim szybkim i zwariowanym życiu, że są momenty, gdy chociaż na chwilę zatrzymujemy się....
buziaczki z zaśnieżonego Dolnego Śłąska!
ps
@Renia... sorry, że do dzisiaj nie miałam jeszcze czasu "popracować" nad filmem z Witki i "Białym misiem" dla Ciebie.... jako "Ersatz" znalazł się fragment w zabawie "Jak to melodia", chociaz nie z Witki
Mam nadzieję, że do Wigilii zdążę wreszcie to zrobić!