- Plaża była zbyt piaszczysta, proszę o zwrot kosztów ponieważ w folderze było napisane o sztucznym zapiaszczeniu plaży.
- Od sprzedawcy na ulicy za 5 euro kupiliśmy okulary przeciwsłoneczne firmy "RAY-BAN". Zostaliśmy oszukani, bo okazało się że są podrobione.
- Nikt nam nie powiedział, że w morzu są ryby. Dzieci były zaskoczone.
- Opalanie topless powinno być zabronione. Moje wakacje nie udały się, bo mąż całymi dniami oglądał się za innymi, półnagimi kobietami.
- Lot z Jamajki do Anglii zajął nam aż dziewięć godzin. Ciekawe że Amerykanie mogli wrócić do domu już po trzech. Dlaczego wasza agencja nie ma takich szybkich samolotów.
- Ja i mój narzeczony zabukowaliśmy pokój z dwoma oddzielnymi łóżkami. Tymczasem otrzymaliśmy jedno podwójne. Pociągam państwa do odpowiedzialności za ciążę, w którą zaszłam, a której by nie było, gdybyśmy otrzymali to, o co prosiliśmy.
- Porównałam rozmiar naszego dwupokojowego apartamentu z trzypokojowym, który przydzielili państwo naszym znajomym. Był znacząco mniejszy, domagam się zwrotu kosztów.
- W broszurze napisali państwo: "W hotelu nie ma fryzjerów". Jesteśmy stażystami tego zawodu. Czy możemy tam zamieszkać na stałe?
- Jesteśmy oburzeni z powodu naszych wczasów w Hiszpanii. recepcjonistka mówiła po hiszpańsku, jedzenie było hiszpańskie. Za dużo obcokrajowców.
- Musieliśmy stać w kolejce za lodami na zewnątrz, to oburzające, bez żadnej klimatyzacji.
- Państwa obowiązkiem jeszcze przed wyjazdem było przestrzec nas przed głośnymi i niekulturalnymi gośćmi hotelowymi.
- Lokalni sprzedawcy są leniwi. Zamykają sklepy popołudniu(sjesta).Bardzo często miałam ochotę coś kupić właśnie w trakcie tej ich sjesty, która powinna być zabroniona.
- W czasie moich wakacji na Goa (Indie) byłam rozczarowana tym, że praktycznie każda potrawa restauracyjna serwuje curry. Nie jadam pikantnych potraw.
- Jedna z rezydentek hotelu groziła, że zadzwoni na policję, twierdząc, że została zamknięta na klucz przez personel w pokoju. Tymczasem, okazało się, że omyłkowo wywiesiła kartkę "nie przeszkadzać".
- Zabukowaliśmy wycieczkę do parku wodnego, ale nikt nam nie powiedział, że mamy ze sobą zabrać kostiumy kąpielowe i ręczniki.
- Dopiero na miejscu okazało się, że piasek na plaży nie jest taki jak na ulotce. Na zdjęciu był żółty, a tak naprawdę był biały, to oburzające.
- Zostałam pokąsana przez komara na plaży. Nikt z państwa nie powiedział, że mogą kąsać.
Takich właśnie problemów wakacyjnych, życzę naszym rodakom w Polsce, w nadchodzącym okresie urlopowym. A naszym Agencjom Podróży, aby mieli tylko takie problemy z turystami.
żródło:
http://interia360.pl/artykul/z-ksiazki-skarg-i-zazalen,20942