Ballada o Tolku Bananie
Stare miał dżinsy, starą koszulę,
W dziurawych kamaszach szedł,
Z odwagą w sercu, z dumą na twarzy,
Czy dobrze było czy źle,
Czy dobrze było czy źle.
Gdzie świat szeroki, droga daleka,
Pod dachem utkanym z gwiazd,
Księżyc mu kumplem, głód był kolegą,
Tak przewędrował sto miast,
Tak przewędrował sto miast.
A potem odszedł, odszedł daleko,
Za siedem gór, siedem rzek,
Jednak o Tolku piosnka zostanie,
Czy chcecie wierzyć czy nie,
Piosnka o Tolku, Tolku Bananie,
Czy chcecie wierzyć czy nie.
------------------------------------------------------------------------------------------------
http://w241.wrzuta.pl/audio/3KtH5XRRcol/…e_ma_jak_u_mamy
Nie ma jak u mamy
Ona jedna dostrzegała
w durnym świecie tym jakiś ład
własną piersią dokarmiała
oczy mlekiem zalewała
Wychowała jak umiała
a gdy wyjrzał już człek na świat
wziął swój los w ręce swe
i nie w głowie mi było że
Ref :
Nie ma jak u mamy ciepły piec cichy kąt
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy robi błąd
Nie ma jak u mamy cichy kąt ciepły piec
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy jego rzecz
T tym czasem człeka trawił
spać nie dawał mu taki mus
żeby sadłem się nie dławił
lecz choć trochę świat poprawił
nieraz w trakcie tej zabawy
świeży na łbie zabolał guz
człowiek jadł z okien kit
i zanucić mu było wstyd
Ref :
Nie ma jak u mamy ...
Te porywy te zapały
jak świat światem się kończą tak
że się wrabia człek pomału
w ciepłą żonę stół z kryształem
I ze szczęścia ogłupiały
nie obejrzy się człowiek jak
w becie ktoś się drze
komu nawet nie w głowie że
Ref :
Nie ma jak u mamy ...