1.Co sadzicie o dwujezycznych miastach w Polsce? (chodzi tu o mniejszosci niemieckie, ukrainskie itd. itp.)
2. Czy na tablicach miast/ wsi itd. powinny sie pojawic, lub zostac zlikwidowane dwujezyczne nazwy?
3. Czy dialekty (slaski, kaszubski itd.) powinny byc traktowane jak jezyki obce? (--> np. nazwy miast po kaszbusku)4. Wzbudzaja niemieckie nazwy polskich miast (np. Krakow- Krakau, Wroclaw- Breslau) jakies emocje, czy jest to w porzadku? (W koncu Polacy maja polskie nazwy dla niemieckich miast, np. München- Monachium, Leipzig- Lipsk)
1. To jest normalne ze osoby mieszkajace przy granicy ucza alba znaja jezyk panstwa z ktorym polska graniczy. Chodzi miedzy innymi o handel biorac pod uwage ze niemcy jezdza na zakupy do polski albo na odwrot. Moim zdaniem to sie chwali bo laczac przydatne z pozytecznym czlowiek zyskuje dodatkowy jezyk ktory jest wiecej wart nich pare tysiecy euro, gdyz wszedzie sie da dogadac
2. Zyjemy w czasach Unii Eurpejskiej wiec jezeli by sie planowale takie przeciewziecie to powinno sie zrobic wieksza tablice ktora by wygladala nastepujaco:
###########
#
Krakow #
#
Cracow #
#
Cracovie #
#
Krakau #
##########
3. Co do gwar to mozna sie klocic iz ja uwazam ze slaska gwara nie jest jezykiem obcym tylko skleina jezyka polskiego i staro slowianskiego z dodatkiem niemieckim. Kaszubski moim zdaniem jest jezykiem obcym bo sie rozni calkowicie od jezyka polskiego. Zaden polak nie zrozumie kaszuba chyba ze jest kaszubem
Sorry jezeli uraze jakiegos slazaka tym co powiedzialem ale wiadomo ze duzo slazakow uwaza sie za oddzielny narod ktorego nic z polska nie laczy
duzo takich osob poznalem w niemczech i szczerze czlowiekowi az sie serce kroji ;/