Beiträge von liwia

    Matti Aufgabe für Dich :oczko
    Ist keine Geschichte, fand ich aber interessant...


    Mieszkam w państwie absurdu z dwoma bliźniakami na czele.
    W kraju, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat.
    W kraju, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik.
    W kraju, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się drzwiami i oknami.
    W kraju, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu.
    W kraju, w którym cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami.
    W bardzo dziwnym kraju, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku, a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza.
    W kraju, w którym cudzoziemcy pytają: -Polacy! Jak wy to robicie?!...

    Ich bin heute zum Händler gefahren, die Garantie für den Wagen ist erst im Dezember abgelaufen, Kulanzantrag wurde gestellt, bin gespannt.
    Die haben festgestellt, dass es Software-Absturz war, alles muss neu aufgespielt werden und dann schauen die ob das alles war, was kaputt ist...
    Sag ich Bescheid, danke Christoph.

    Sieht danach aus, dass das Problem öffters vorkommt:


    http://www.1er-blog.de/index.php/freu…are/2008/07/05/

    Zitat

    Original von Capricorn

    Das können ebenfalls Kontaktprobleme an Steckverbindungen sein.
    Wurde schon einmal der Fehlerspeicher ausgelesen, wenn ja, welcher Fehlercode wurde ausgewiesen?

    Wo kann man den Fehlerspeicher ablesen? Also der Boardcomp. hat erst heute drauf reagiert, war aber nur gelbe Leuchte mit Motorabbildung, was heißt, ich darf weiter fahren, aber nur bis zu nächster Werkstatt.

    Komme nicht drum rum... es klappert auch schon was drin, wenn man die Motorhaube aufmacht :stres

    Aspekt dzieki za Twoja pomoc. Jedno tylko chce dodac, ja probuje te teksty mozliwie doslownie przetlumaczyc, moze przyznasz, ze w niemieckim jezyku tez nie brzmia one bardzo "elegancko"- literacko i jezeli widze wütend, dann übersetze ich das als wsciekly, zeby uczacy sie wiedzieli, ze wütend znaczy wsciekly. Zgadzam sie z toba, ze to nie bardzo pasuje, bo wscieklosc uwazam w tym kontekscie rowniez za przesade.

    Prosze o wiecej :oczko

    Hallo.

    weiss vielleicht jemand woran kann es liegen, wenn der Motor beim Fahren stockt, entwickelt nur zögernd Geschwindigkeit und im Leerlauf "zittert" der ganze Wagen?

    Miłość

    Pewnego razu była sobie wyspa, na której żyły uczucia. Szczęście, Smutek, Wiedza(das ist doch kein Gefühl! :oczko) i wszystkie inne, oczywiście również Miłość. Pewnego dnia los zapowiedział uczuciom , że wyspa zatonie, więc uczucia przygotowały swoje okręty i opuściły wyspę. Tylko Miłość chciała zostać do ostatniej chwili.
    Gdy było już prawie za późno i wyspa prawie utonęła, zawołała o pomoc. W pobliżu było Bogactwo na swoim luksusowym statku. Miłość zapytała: " Bogactwo możesz mi pomóc?" - " Nie, bo mam za dużo pieniędzy i złota na moim statku, więc nie ma tutaj miejsca dla ciebie" Miłość zapytała więc Pychę o pomoc, która swoją cudowną łódką właśnie obok przepływała. " Nie mogę ci pomóc, ty jesteś cała mokra i mogłabyś zabrudzić mój statek!". Gdy niedaleko przepływał Smutek, miłość zapytała: " Smutku pozwól mi pójść z tobą " "Oh...Miłości, ja jestem taki smutny, chętniej zostałbym sam". Szczęście również popłynęło dalej, takie było szczęśliwe, że nie słyszało Miłości.
    Nagle Miłość usłyszała głos: " Chodź, chodź do mnie, ja cię wezmę ze sobą!" To przemówił stary mężczyzna. Miłość była taka szczęśliwa, że nie zapytała starca o imię.
    Gdy oboje mieli znowu grunt pod nogami i byli uratowani, starzec odszedł . Miłość sobie uświadomiła ile jest mu winna, ale jego już nie było. Zapytała więc Wiedzę "Kto mnie uratował, kto mi pomógł?" " To był Czas" odpowiedziała Wiedza. " Czas?!" - zapytała Miłość " ale dlaczego uratował mnie Czas?" Wiedza uśmiechnęła sie mądrze i tajemniczo i odpowiedziała:
    " PONIEWAŻ TYLKO CZAS POTRAFI ZROZUMIEĆ, JAK WAŻNA JEST MIŁOŚĆ W ŻYCIU"

    Zitat

    Original von Wróbel
    Die Liebe
    "WEIL NUR DIE ZEIT VERSTEHEN KANN, WIE WICHTIG DIE LIEBE IM LEBEN IST."

    Człowiek i świat.

    Mały chłopiec przyszedł do swojego ojca i chciał się z nim bawić, ale ojciec nie miał czasu dla chłopca i ochoty na zabawę z nim. Zastanawiał się więc czym mógłby chłopaka zająć. Znalazł w czasopiśmie skomplikowaną i szczegółową ilustrację Ziemi.

    Wyrwał tą ilustrację ,pociął na dużo małych kawałków i dał to chłopcu myśląc, że to trudne puzzle zajmie go na jakiś czas.
    Chłopiec zaszył się w kąt i zaczął układać puzzle/układankę. Po paru minutach przyszedł do ojca i pokazał mu gotowy obrazek. Ojciec nie mógł uwierzyć i zapytał syna, jak mu się to udało.
    Dziecko odpowiedziało:
    "Na odwrotnej stronie był zilustrowany człowiek, więc go ułożyłem. A jak człowiek był w porządku to i świat."


    Zitat

    Original von ichbins
    Mensch und Welt

    Zitat

    Original von ichbins


    Das mit dem übersetzen scheint eine kleinen Streit zu verursachen, ich kann zwar kein polnisch aber Mädels, hier gehts nicht um einzelne Wörter, auf den Sinn dieser Geschichten kommt es an.

    Ichbins.

    neben den Geschichten geht es hier auch um Übersetzungen und wenn jemand daraus lernen soll, dann sollte es auch korrekt sein.
    Wir streiten nicht sondern wie bei vielen grammatischen Regeln, gibt es für viele offene Fragen, was richtig ist und was nicht,das versuchen wir zu klären. Finde es sehr interessant immer wieder was Neues dazu zu lernen :oczko

    Zitat

    Original von Choma
    no to sprowokowaliście mnie do "wygrzebania" z półek dawno nie używanego Słownika Poprawnej Polszczyzny (PWN)...

    wyrazu "spotrzebować" - nie ma tam :oczko

    Zgadza sie, wyglada na to, ze jest to staropolskie slownictwo, ktore juz wymarlo i u mnie zmartwychwstalo :oczko

    Slownik Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza pochodzi z 1835 roku.

    @Chomuś oczywiscie, ze sie nie gniewam! Ciesze sie rowniez jak mnie ktos poprawi i pytam dlaczego, zeby nastepnym razem juz tych samych bledow nie robic. Wnikam czasami w szczegoly... jest tyle slow, ktorych nie znamy albo nigdy nie slyszelismy. Czesto uzywa sie niektorych zwrotow w mowie potocznej co w jezyku literackim brzmi niepoprawnie.


    Pewnie, ze mozna by bylo zupelnie inaczej te teksty przetlumaczyc, jesli chodzi sens, ale jezeli ktos sie chce z tlumaczenia czegos nauczyc, to latwiej mu bedzie jezeli przynajmniej po czesci tekst jest slowo w slowo przetlumaczony, bo wtedy mozna sobie lepiej porownywac.

    Milego wieczorku :papa

    Dzieki Chomuś,
    mam w związku z tym pytanie. Czy "jak" jest niepoprawnym czy potocznym odpowiednikiem "gdy"?

    Hier die Wortunterschiede:

    spożytkować coś na coś - etw für etw nutzen (das meinte ich mit "spotrzebować" :oczko)

    zużywać - verbrauchen, verwenden, nutzen , sich abnutzen

    Złoty papier opakunkowy
    Mówi się, że każdy musi dokonać wyboru.Ja wybrałem. Teraz ty możesz wybrać. Chcialbym ci opowiedzieć krótką historię. Jakiś czas temu ukarał pewien mężczyzna swoja pięcioletnią córke za to, że zmarnowała rolkę wartościowego, złotego papieru opakunkowego.
    Pieniędzy brakowało i wściekł się jak jego dziecko spotrzebowało cały złoty papier dla ozdobienia pudełka, żeby je położyć pod choinkę.
    Mimo to przyniosła mała dziewczynka tego ranka swojemu tacie to pudełko i powiedziała: To dla ciebie tatusiu. Ojciec się zmieszał bo dzień wcześniej tak przesadził ze swoją reakcją. Otwarł prezent i znowu się zezłościł jak zobaczył, że pudełko jest puste.
    Wściekły powiedział: Nie wiesz, panienko, że jak dajesz komuś prezent, to powinno coś być w opakowaniu?
    Mała dziewczynka obserwowała go ze łzami w oczach i powiedziała: Tatusiu ono nie jest puste, dałam tam tyle całusków aż było pełne.
    Ojciec poczuł skruchę, upadł na kolana i objął ramionami swoją małą dziewczynkę prosząc ją, by wybaczyła mu jego niepotrzebny gniew.
    Krótki czas po tym dziewczynka zginęła w wypadku. Po śmierci swojej córki zachował ojciec całe swoje życie to złote pudełko obok swojego łóżka. Zawsze jak był zniechęcony trudnymi problemami, otwierał złote pudełko i wyobrażał sobie, że wyciąga z niego całusek swojej córeczki i przypominał sobie o miłości dziecka, którą ono tam zapakowało.
    Każdy z nas ma takie złote pudełko zapełnione bezwarunkową miłością i całusami naszych dzieci, rodziny czy przyjaciół.
    To najwartościowszy majątek, który można posiadać.

    Zitat

    Original von Falk


    zum thema zaehne hab ich das gleiche belagsproblem, dass sich bei mir aeusserst schnell trotz putzens einstellt. auch meine zahnsubstanz ist eher subdurchschnittlich schlecht, weswegen es von fuellungen nur so wimmelt...
    die zahnsubstanz ist auch bei vielen menschen unterschiedlich, dementsprechend gibt es nicht DAS richtige rezept, um zaehne lange am leben zu erhalten... erklaer das mal meiner stiefmutter, die auch der meinung ist, wer regelmaessig putzt wird nie probleme haben... unsinn...

    Danke...das stimmt, ich rauche, trinke Kaffee, Tee, putze die Zähne 2 Mal am Tag und hatte noch NIE Zahnstein oder Verfärbungen, daher auch mein Unwissen, was das angeht.
    Hatte aber trotzdem Probleme, was an der schwachen Zahnsubstanz liegen muss und während der Schwangerschaft haben meine Zähne EXTREM gelitten.

    Zitat

    Original von BunterHund

    Ich fand das ganze extrem erniedrigend und auch der Protest der Eltern musste erst extrem laut werden, bevor man einsah, dass es so nicht weitergeht. Ich bin wirklich sehr froh, dass ich diese Schulzahnärztin nie wieder sah... :spadaj

    Verfärbungen kannst du übrigens auch vom Tee trinken bekommen, dass wissen Zahnärzte eigentlich, ignorieren es aber auch ganz gerne. Das mit der Butter, wusste ich allerdings nicht, würde diese Aussage auch lieber einmal hinterfragen.


    Ich hab recherchiert weil mich das immer noch wütend macht. Also:

    "Der Speichel enthält Mineralien, die sich in die Plaque (=Zahnbelg) einlagern ! Je nach Mineraliengehalt bildet sich mehr oder weniger Zahnstein !
    Das ist von Mensch zu Mensch sehr unterschiedlich !
    Ich hab Patienten, die 4x/Jahr zum Entfernen kommen müssen, bei anderen Patienten reicht 1x/Jahr !
    Außerdem hängt es auch von einer effektiven Zahnpflege ab, mit der man die Neubildung zwar nicht verhindern, aber rauszögern kann !"

    Der Belag ist tatsächlich rau und weiss und ich kann das bei ihr nicht mal mit dem Nagel abkratzen, wird also schon Anfangsstadium vom Zahnstein, was bei Kindern äusserst selten vorkommt, die Dentistin hat es nicht erkannt oder wollte zum Schluss nicht zugeben. Wird wohl am Speichel liegen, der zu minerallreich ist und zu schnell mit normaler Plaque zu Verkalkung führt.

    Übrigens ist das schon die 4. Zahnärztin von meiner Tochter, der erste schrieb
    "Kind lässt sich nicht behandeln" der zweite:
    "Kind putzt die Zähne nicht" der dritte wollte sie trotz Angst mit Zwang behandeln.

    Irgendwie gibt es nur Ärzte für Kinder die keine Probleme haben, bei Problemen schneiden die meisten miserable ab und geben dafür den Kindern oder Eltern die Schuld.

    DEr einzige bis jetzt mit dem wir zufrieden sind ist der Kieferorthopäde, ein goldener Mensch und sein Team!

    Ich hab mich vielleicht grad aufgeregt....ich mag nicht, wenn man mir nicht glaubt...

    Es wird kein angenehmer Beitrag, geht um Zähne und Zahnärzte, mag ja keiner :oczko

    Ich war heute mit meiner Grossen beim Zahnarzt, ihr sollte gezeigt werden, wie man richtig Zähne putzt, geschieht schon zum zweiten Mal, vor halbem Jahr hatte sie schon sowas mitgemacht.
    Normalerweise finde ich sowas wichtig um die Kinder zu motivieren und richtige Techniken zu zeigen.

    Meine Tochter arbeitet schon von Anfang an daran, ihre Zähne richtig zu putzen, sie benutzt schon seit laaangem Zahnseide, putzt fleißig 2 mal am Tag , machmal auch zwischendurch. Ich kontrolliere das auch immer danach und leider immer wieder feststelle, das der Belag nicht ganz weg ist. Hab das auch schon selbst nachgeputzt aber nicht 100 % weggekriegt.

    Naja, also kommen wir rein, meine Tochter setzt sich auf den "geliebten" Stuhl und hört sofort:

    - Oh, es sieht nicht gut aus, wann hast du letztes Mal Zähne geputzt?
    - Vor 20 Minuten.
    - Das kann doch nicht sein, sonst wären die doch sauber, oder?

    Meine Tochter hat schon Glasaugen...

    - Ich nehme jetzt so eine lila Flüssigkeit und zeige dir, wo die nicht sauber sind, da wo der Belag älter als ein Tag ist, verfärbt sich der Zahn violet. Oh, das wurde schon mindestens 2 Tage nicht geputzt, bist du faul und wirst du oberflächlich putzen, bekommst du Zahnteufel.

    Da tropfte schon die erste Träne und ich sah, dass ich mich einmischen muss obwohl ich bis dahin total ignoriert wurde. Habe ihr erklärt, dass wir bzw. meine Tochter uns sehr drum bemühen, aber das Problem seit langem ist, der Belag geht nicht weg und ich habe gefragt woran könnte es sonst noch liegen, wenn nicht am Putzen. Sie schaute mich flüchtig an und sagte zynisch:
    - Es muss einfach richtig geputzt werden.
    - Aber wir haben grad eben diese Stellen genau mit der Zahnbürste abgeschrubbt und ...
    - Aber sie sehen doch, dass der Belag da ist, konnte also nicht geputzt werden
    - Meinen sie ich denk mir das aus? Was würde mir das bringen, ich meine nicht, dass da kein Belag zu sehen ist, ich meine, dass er mit normaler Bürste nur schwer zu entfernen ist und würde mich freuen, wenn sie mir sagen, woran es liegen könnte.

    Das wurde ignoriert. Naja, da hab ich mir gedacht, lohnt nicht, warte mal ab, was passiert.

    Sie nahm ein hochdruckreiniger und polierer (ich weiss, klingt schrecklich :szok) um den Farbstoff zu entfernen und hat angefangen zu putzen. Das war aber so unangenehm, dass die Grosse sich in sich verkümmert hat und Tränen in Augen hatte, da sagt sie zu ihr:

    - Kanns sein, dass du da n bisschen Theater machst? Das muss ich jetzt wegkriegen, damit die Zähne sauber sind.

    Den Hochdruckreiniger hat aber meine Tochter trotzdem abgelehnt und die Zahnärztin musste den Rest mit so nem kleinen Zahnbürstchen wegmachen, danach polieren.

    Da guckt sie sich die Zähne danach an und sagt nichts...nimmt nochmal die Bürste...guckt...nimmt nochmal...guckt....und sagt:

    - Da ist immer noch was drauf. Isst du viel Nutella?
    - Nicht viel, nur zum Frühstück.
    - Hast du butter oder Margarie drunter?
    - Sowas esse ich nicht.
    - Das Fett schützt aber die Zähne vor der klebrigen Schokoladenmasse und somit, kann sich die nicht an den Zähnen festsetzen.

    Ging doch!! Wozu war das, das Kind zu beschuldigen und damit voll zu demotivieren? Ignoranz hoch3, kann sowas nicht ab! :nerwus

    Auf jeden Fall lassen wir bis zum nächsten Besuch die Nutella weg und schauen, was passiert...

    Ist ja interessant mit der Butter, hab bis jetzt nie gehört. Kennt noch jemand Ursachen für so ein hartnäckigen Belag? Hab mal gelesen, dass das auch an Zusammensetzung der Speichel liegen kann?