Beiträge von malgosia

    Zitat

    od Filut
    (Anordnung !!!! das ist wahrscheinlich ein falsche Begriff, weiß aber nicht genau was du sagen willst)

    Ja, Anordnung ist hier ein falscher Begriff. Gemeint wurde wahrscheinlich "Karriere-Management". Amiranda hat anscheinend statt zarządzanie (Verwaltung, Management) zarządzenie (Anordnung) im Wörterbuch nachgesehen. Das kann schon vorkommen :usmiech Ist allerdings für jemanden, der kein Polnisch kann, ziemlich verwirrend.

    Tak, chodziło mi o Fronleichnam. U Was tam trudno się połapać z tymi wolnymi świętami, bo to chyba uzależnione od landu i przeważającego w nim wyznania, prawda?
    U nas Boże Ciało też wolne (więc nie będzie mi tak przykro :oczko ). Wiele osób kombinuje, żeby wziąć urlop na piątek i mieć długi weekend. My też! Tym bardziej, że rok szkolny kończy się w tym roku w środę przed Bożym Ciałem.
    A czy znam botwinkę? - no ba! :usmiech Narobiłaś mi smaku liwia, muszę ugotować. Moja Mama natomiast zrobiła gołąbki - uwielbiam pasjami :mniam

    Zitat

    od liwia
    Jak to się stało, że tak rzadko miałaś okazję Niemcy odwiedzić? I skąd Twoje zamiłowanie do tego języka?

    @Lopi gratulacje z powodu awansu! :okok Nie pozwól, żeby polski Ci się gubił...szkoda by było! :smutny

    liwia, mój niemiecki jest w sumie dziełem przypadku, gdybym w szkole zaczęła się uczyć angielskiego, to pewnie byłabym teraz anglistką. Poza kontaktem zawodowym nic mnie z Niemcami nie łączy, nie mam tam rodziny i nigdy nie chciałam wyjechać na stałe - lubię Polskę i tu jestem u siebie, a poprawienie sytuacji materialnej, to dla mnie za mały powód, żeby ten kraj opuszczać. Pewnie, że wiele rzeczy mnie wkurza, ale myślę, że za granicą też by mnie coś wkurzało :usmiech

    A z tym zapominaniem języka ojczystego, to rzeczywiście szkoda. Myślę, że w Waszym przypadku, to Wam nie grozi, ale wiele osób wręcz chce zapomnieć i to jest trochę żałosne. Każdy poznany język, to bogactwo :usmiech

    Dzięki za miłe słowa :usmiech Ja jestem bardzo krytyczna względem mojej znajomości niemieckiego. Muszę od siebie wymagać, skoro potem wymagam od innych :usmiech Ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Mieszkając i pracując w Polsce, trzeba się pogodzić z tym, że niemiecki zawsze będzie dla mnie językiem obcym.

    Danke Christoph :usmiech

    Wenn Du heute in Polen jemanden mit "wesołych Świąt" begrüßen würdest, wäre die Person wahrscheinlich ganz überrascht. Pfingsten wird eigentlich nur in der Kirche erwähnt, aber nicht besonders groß gefeiert, und der Pfingstmontag ist in Polen ein Werktag.
    Wenn ich meinen Kursteilnehmern das Wort "Pfingsten" erkläre, dauert es lange, bis sie endlich darauf kommen, dass es sich um Zielone Świątki handelt und auch dann können sie mit dem Begriff nicht viel anfangen.
    Ähnlich sieht es mit der Himmelfahrt aus. Neulich war ich selbst überrascht, warum meine Bekannten aus Deutschland ständig von einem langen Wochenende reden :usmiech

    Miłego dnia

    Małgosia

    Lars życzę Ci kontraktu z wytwórnią płytową, ogromnego fanklubu i wspaniałej trasy koncertowej :muza , żeby żmija wyleciała z pracy :zly, i żeby Spodek przyleciał do Heiligenhaus, i w ogóle spełnienia najskrytszych marzeń a do tego ... odrobinkę optymizmu :pocieszacz

    Zitat

    od elLopo
    Dziewczyny, ale sobie nawzajem komplymenty robicie.:-)


    Czy to upomnienie...? :krzyk Jeśli tak, to biorę winę na siebie, bo to ja prawię komplementy i to na dodatek zasłużone! :figielek

    Ależ posiadasz Olu - ja Ci to mówię, jakem Polka :usmiech Byki to i mnie się zdarza robić. Czasem się usprawiedliwiam, że studiowałam filologię, ale germańską, więc z polskiego nie muszę być bezbłędna. Być może w Twoim akcencie, coś bym wysłyszała, ale w piśmie - rewelacja! A wiesz, że gdybyś mieszkała w Chorzowie, to byłybyśmy ze zwaśnionych obozów, bo ja jestem Zagłębianka :oczko U nas niestety nie ma gwary, są tylko specyficzne błędy językowe typu "ja się kąpę" i "cóś" :usmiech

    A jak reszta Geniuszy...? liwia, ReniA...? Pewnie, jakbym przeczytała wszystkie wątki na forum, to bym znalazła odpowiedź, ale zlitujcie się nade mną... :prosi

    Dla mnie jesteś genialna :usmiech Nie zauważyłam, żebyś coś mieszała i nie umiałabym stwierdzić, który z języków jest Twoim ojczystym. U mnie niestety różnica jest bardzo wyraźna - zaczęłąm się uczyć dopiero w szkole, w wieku 14/15 lat, i nigdy nie wyjeżdżałam do krajów niemieckojęzycznych. Dlatego nie mam szans osiągnąć takiej swobody językowej jak po polsku. A Ty w jakim wieku wyjechałaś ze Śląska?
    Coś nas jednak łączy: ja kiedy jestem bardzo zmęczona, odpowiadam mężowi po niemiecku i on też nic nie rozumie :ROTFL

    Olu jadłaś ogórek? - cóż za brawura! :oczko No tak, koniec embarga, ale co zamieszania było, to było. :boisie
    Niestety ajerkoniaku nie robimy, ja specjalnie nie przepadam.
    Wiecie co, zżera mnie ciekawość, jak to jest z Waszymi językami :jezy1koko Kiedy czytam Wasze posty, to są tak samo swobodne po niemiecku jak i po polsku. Jesteście dwujęzyczne, czy po prostu genialne...? Jeśli to tajemnica, to uchylcie rąbka na privie :prosi

    @liwio :usmiech
    bulgoczący baniak, który pamietasz od Babci, to pewnie balon z domowej roboty winem. Mój Tata takie robi, z wiśni, porzeczki albo z winogron - całkiem smaczne, słodziutkie. Ja mam na myśli nalewkę wiśnową na spirytusie. Do tej pory robiłam tylko raz, na próbę, z kilograma wiśni, ale była przeeepyszna. To bardzo mocny trunek, ma pewnie z 70% i nie pije się go "po polsku" - służy raczej do degustacji i zimą na rozgrzewkę - ja należę do zmarzluchów :usmiech Przepisów w necie jest mnóstwo. Ja robiłam jakoś tak: http://nalewkownia.wordpress.com/2011/03/05/wis…wana-glogowska/

    kurcze, 5 Euro za kilo to drogo, 4 razy tyle co u nas. Ja nie robię przetworów z owoców (podbieram Mamie :usmiech ), z truskawek uwielbiam koktajle. Za to koniecznie muszę w tym roku zrobić domową wiśniówkę!