Danke... Dann siehst Du, dass wenn man sich ein bisschen Mühe gibt und etwa Ausdauer hat, wird es sich endlich lohnen. Dazu ist Polnsich viel schwerer als Deutsch...
Beiträge von Lupin.
-
-
Grammatik gut zu kennen nützt Dir doch viel... Ergebnisse wird's zwar nicht so schnell geben, aber schliesslich wirst Du im Stande sein, ziemlich richtige Sätze zu bauen... Ich lerne Deutsch seit 8 Jahren und mache immer noch oft Fehler.
-
aber doch! mój pies nazywa się paweł i ma siedem lat.
sei nicht so deprimiert!
-
Zitat
Original von Lars726
mój piesek i ja byliśme spacerować. pogodą jests bardzo brudny i mój piesek teraz też jest brudny...mój pies nazywa się paweł i ma siedem lat. on jest mały i biały...
życzę dobry weekend...
Ja i mój piesek byliśmy na spacerze/ byłem z pieskiem na spacerze. Na dworze jest (hier solltest Du, meiner Ansicht nach, ein bisschen konkretes Wort einsetzen - Wetter kann nicht schmutzig sein) mokro / dużo błota, więc mój piesek jest teraz brudny... (...) Jest mały i biały.
Warum habt ihr "z rana muszę się podnosić" zu "rano wstaję" korrigiert? Das klingt auch ok.
-
Zitat
Original von tornado
Als Deutscher würde ich die Frage folgendermaßen beantworten:
Ich liebe dich ist intensiver.
Man sagt eher zu einem Ehepartner oder Sexualpartner "Ich liebe dich".
Zu einem Freund sagt man eher "Ich habe dich lieb".
Sagt man zu einem Ehe- oder Sexualpartner "Ich habe dich lieb" könnte das eher so interpretiert werden, dass die "Schmetterlinge im Bauch" verflogen sind und könnte sogar fast negativ aufgefasst werdenDas hat meine letzte Zweifel zerstreut.
-
Okke vielen Dank :]
-
Gibt es zwischen dieser zwei Begriffen irgendwelchen Unterschied?
-
Zur Hörproben:
Radiosender RFM FM. http://www.rfm.fm. Leider funtioniert webradio nur mit Windows.Radio Maryja: http://www.radio-maryja.pl
sie senden im RealPlayer Format. Der Inhalt ist zwar zum kotzen (antisemitisch), aber zum üben eignet es sich. -
Sprawdziłam w słowniku: nazwy uosobionych pojęć oderwanych piszemy wielką literą. Dlatego, Matti, potwierdzam, że smutek i nadzieję w tym opowiadaniu należy napisać z dużej.
-
Zitat
Original von Matti
Dziękuję ci Lupin bardzo serdecznie. Dziwi mnie jednak trochę, że zmieniłaś 'smutność' na 'smutek' (jest to przecież rzeczownik rodzaju męskiego), a jednak zostawiłaś formy żeńskie. (Właśnie dlatego wybrałem słowo 'smutność', aby to była rozmowa dwóch postaci żeńskich, tak jak w oryginale.)Sądzę, że tak będzie lepiej, bo po prostu nie ma takiego słowa jak smutność. Pamiętam, że czytałam nieraz opowiadania/bajki, gdzie postaciom nadawano imiona pochodzące od pojęć abstrakcyjnych, np. właśnie od emocji, i nie dostosowywano odmiany czasowników do rodzajnika pojęcia abstrakcyjnego, ale właśnie do płci danej osoby. Sądzę też, że lepiej by było pisać w tym wypadku "smutek" i "nadzieja" z dużej litery. Swoją drogą, pewnie gdyby oryginał był pisany po polsku, to smutek byłby chłopcem...
-
Matti jest fenomenem! Tak czułam że on to zdoła przetłumaczyć
-
Kiedy krwiste słońce na horyzoncie powoli chciało się wymknąć dniowi, zakurzoną, polną drogą szła mała kobieta o kruchym wyglądzie. Liczyła sobie już chyba wiele lat, ale jej chód był lekki, a jej uśmiech miał świeży blask beztroskiej dziewczynki.
Prawie na (w) końcu tej drogi siedziała przykucnięta postać, która bez ruchu patrzyła w dół na wysuszony piaszczysty grunt.
Nie można było dużo dostrzec: (widać) istota, która siedziała tam w kurzu drogi, zdawała się być prawie bezcielesna. Przypominała (Przypomniała) szary, lecz miękki flanelowy koc o ludzkich konturach. Kiedy mała kobieta o kruchym wyglądzie mijała tę istotę, schyliła się troszeczkę i zapytała:
- Kim jesteś?Dwoje prawie nieruchomych oczu spojrzało zmęczone w górę. (Dwa prawie nieruchome oczy zmęczono spojrzały w górę. )
- Ja? Ja jestem smutkiem (smutnością) - szepnął głos, zacinając się, i tak cicho, że ledwo było słychać.- Ach smutek! - (uradowano) zawołała uradowana mała kobieta, jak gdyby się (przy)witała ze starą znajomą.
- Ty znasz mnie? - ostrożnie zapytała smutek.
- Ależ oczywiście, że cię znam! - "Już nieraz" / "bardzo często" towarzyszyłaś mi na krótkich odcinkach (na chwilę) mojej drogi.- No ale ... - zapytała podejrzliwie smutek - dlaczego nie wystrzegasz się mnie i nie uciekasz przede mną? Czy się mnie nie boisz?
- Dlaczego miałabym uciekać przed tobą? Sama wiesz bardzo dobrze, że każdego uciekiniera doganiasz. Nie można przed tobą ujść. Ale o co chciałabym cię zapytać: Dlaczego wyglądasz, jak byś była bardzo zasmucona i podupadła na duchu?
- Jestem... jestem smutna - odparła bezdźwięcznym głosem szara postać.
Stara, mała kobieta przysiadła się do niej.- A więc jesteś smutna - rzekła i wyrozumiało kiwnęła głową. - No to opowiedz mi, co cię tak dręczy.
Smutek westchnęła z głębi duszy. Czyżby tym razem naprawdę ktoś miał jej wysłuchać? (przysłuchać) Ile razy już sobie tego życzyła.
- A wiesz - niezdecydowanie jęła mówić smutność - jest tak, że po prostu nikt mnie nie lubi. Nikt mnie nie chce. Przy tym jest to przecież moim przeznaczeniem, aby się udawać do (wśród) ludzi i przebywać przez pewien okres z nimi. Ale za każdym razem, gdy do nich przychodzę, oni wzdrygają się. Boją się mnie i wystrzegają.
(Smutność połknęła głęboko.) Przełknęła głośno ślinę.
- Wymyślili zdania, którymi chcą mnie przepędzić. (Wynaleźli zdania, przez które chcą mnie wypędzić.) Mówią: Cóż, życie jest wesołe ... i zaczynają się śmiać.
Ale ich wymuszony fałszywy uśmiech powoduje kurcze żołądka. Mówią: Dobre jest to, co nas hartuje. A potem zaczyna ich boleć serce.
Mówią: Trzeba się wziąć w garść. I odczuwają rwanie w barkach, w plecach, w całym ciele. Są usztywnieni.
Powstrzymują (Powstrzymają) i odpierają łzy, i jest im duszno. Mówią: Tylko słabeusze płaczą. Przy tym nabiegłe (spiętrzone) łzy prawie rozsadzają ich głowy. Czasem przez to nawet nie mogą już mówić.
Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, żeby nie musieli więcej nic czuć.Smutek zapadła się jeszcze trochę bardziej.
- A ja przecież nie chcę zrobić ludziom nic złego, chcę im po prostu pomóc. Ponieważ kiedy jestem im bardzo bliska, mogą spotkać siebie samych. Pomagam im wybudować gniazdo, aby pielęgnować i leczyć ich rany. Wiesz, kto jest smutny ma szczególnie cienką skórę, przez co niejedno cierpienie otwiera się wciąż na nowo, jak źle zagojona rana, a to bardzo boli.Ale tylko ten kto mnie dopuszcza do siebie i wypłakuje te wszystkie niewypłakane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany. Jednak ludzie wcale nie chcą, żebym im w tym pomogła. Zamiast tego malują sobie jaskrawy uśmiech na swoich (swoje) bliznach (blizny). Albo nakładają sobie gruby pancerz z goryczy i wiecznego rozczarowania. Wydaje mi się, że niezmiernie boją się, aby nie zapłakać i nie czuć mnie. Dlatego ciągle mnie odganiają.
Potem smutek zamilkła. Jej płacz był najpierw słaby, potem mocniejszy, a w końcu głęboki i pełen rozpaczy. Mnóstwo małych łez zrosiło zakurzony i wysuszony, piaszczysty grunt.
Mała, stara kobieta objęła pocieszająco ramionami zapadłą postać.
Jaka ona miękka i delikatna w dotyku, pomyślała i pogłaskała trzęsący się kłębek.
- Płaczże, mała smutek - szepnęła życzliwie - odpocznij, abyś mogła zebrać (zbierać) siły. Nie będziesz już musiała sama wędrować. Odtąd ja również będę ci (tobie) towarzyszyć, aby zwątpienie nie zyskało jeszcze więcej mocy. (besser scheint mir: aby zwątpienie nie przybrało jeszcze bardziej na sile)Smutek przestała płakać.
Podniosła wzrok ku swojej nowej towarzyszce(towarzyszki) i spojrzała (się) na nią ze z(a)dziwieniem.
- Ale... kim ty właściwie jesteś?
- Ja - rzekła mała kobieta o kruchym wyglądzie, znowu uśmiechając się przy tym beztrosko jak mała dziewczynka - jestem nadzieją! -
Tornado, das mit dem ändern und verändern ist ein bisschen kompliziert, jetzt ist das mir aber ein bisschen klarer geworden, danke
vielleicht muss ich das einfach auswendig lernen, wann man was sagt...
Ich treffe nicht oft die Leute, die Deutsch sprechen... Viel häufiger treffe ich die Leute, die nicht gern Deutsch lernen, die Problemen mit dieser Sprache haben, die zwar Deutsch sprechen möchten, aber es nicht schaffen können. Oder denen die deutsche Sprache einfach nicht gefällt. Ab und zu treffe ich aber auch die Leute, die die deutsche Sprache verehren. Es ist also verschieden... Wie immer.
-
Meiner Meinung nach, sollten sich eher deutsche Touristen ein bisschen Polnisch beibringen, wenn sie in Polen ankommen... Or at least English :]
-
Zitat
Original von Matti
Also Moment, wenn du ein Mann bist, musst du sagen 'Chciałbym (porozmawiać z Andrzejem)'. Nur Frauen sagen 'Chciałabym'. (porozmawiać', weil es nur um ein konkretes Gespräch geht, 'rozmawiać' ist allgemeiner.)Pozdrawiam
Matti
"Czy mogę rozmawiać z...." ist auch ganz in Ordnung, man benutzt das wenn man irgendwo telefoniert und fragt, ob er mit einer konkreten Person sprechen kann. Wir sagen auch "Chcę rozmawiać z..." wenn es ein Befehl ist, z.B. Chcę rozmawiać z kierownikiem.
-
Hey
ich suche eine Person die mir mal beim Deutsch Lernen helfen möchte. Am liebsten eine Person die Deutsch als Muttersprache verwendet, weil ich nicht nur Deutsch perfekt im Schrift können möchte, sondern auch umgangsprachlich sprechen können möchteSo eine Hilfe fehlt mir, dass ich jemandem Emails mit Fragen oder Aufsätzen zum Korrigieren senden könnte. Ich biete auch natührlich dafür Hilfe beim Polnisch Lernen an
Mir liegt sehr daran, deutsche Sprache gut zu beherrschen. Ich wäre sehr dankbar.
-
Eh... Das ist ja die wahre Liebe!
-
Ich wohne in Warschau und wuerde mal gern treffen
-
hm.. :p Mit den Moderatoren verabreden?
Ok ;p
-
Liwia, ich stimme Dir sehr zu! Immer wenn ich sorgenvoll bin, hilft es mir wenn ich höre, dass mindestens andere glücklich sind... Das hilft mir daran zu glauben, dass diese Welt nich so schlimm ist, weil jemand doch glücklich ist!
Meine Geschichte ist ziemlich verwirrt und hat bisjetzt kein Ende. Mir hat auch... Internet! geholfen :o Seit immer wohnte ein gutaussehender Junge im Nachbarntreppenhaus, sah mich aber immer so an, als ob er mich umbringen wollte :p Ich hätte ihn nie angepsrochen, wenn ich ihn nicht vorher im Internet (in grono.net :p) gefunden hätte. Ich sprach mit ihm in Internet ein paar Mal und nichts ausser dem geschah. Ich wusste, dass er ein unerreichbarer Ziel war. Aber er baggerte mich selbst an, als ich zur Training ging und hätte ihn gar nicht wahrgenommen, wenn er mir nicht mit seinem Hand ein paar Zentimeter vor meinem Gesicht gewinkt hätte :p Am nächsten Tag half ich ihm einen Aufsatz über Liebe
für Abitur schreiben. Und so fielen wir in Liebe... Nach halbem Jahr beendete es sich aber leider. Dann flog er nach UK und ich war ein halb Jahr mit einem anderen, und dann wieder ein halb Jahr mit noch einem anderem... Damals kam meine erste Liebe schon wieder nach Polen zurück. Ich begegnete ihm natürlich sehr oft, er wohnte doch immer noch ein paar Meter von meinem Block, wollte aber mit mir nicht sprechen
Eines Tages kam er aber plötzlich auf mich
Und wir wurden wieder Freunden. Ich trennte mich vor meinem derzeitigen Freund, er war sehr eifesüchtig auf meine erste Liebe und konnte es einfach vielleicht nicht ertragen, dachte, dass ich ihn immer noch liebe...? Hm, und hatte vielleicht Recht...
Meine Liebe ist jetzt leider wieder nach UK gelfogen...
aber nichts kann uns wieder verteilen! Ich kaufte schon Flugkarten und, wie versprochen, besuche ihn für Weihnachten! Liebe ist ewige Sehnsucht...